Dzisiaj mam dla Was mini serniczki bez cukru w stylu sernika nowojorskiego z bezglutenowym czekoladowym spodem i galaretką owocową.
Przepis na mini serniczki
Masa twarogowa
- 500 g twarogu Mój Ulubiony (lub inny tłusty np Piątnica)
- 2 jajka
- 20 g mąki ryżowej
- 70 g erytrolu
- aromat waniliowy
Spód daktylowy do serniczków
- 80 g daktyli
- 30 g masła orzechowego
- 20 g oleju kokosowego
- pół banana
- 60 g mąki ryżowej
- 10 g kakao
Galaretka wiśniowa
- 320 g wiśni w żelu
- 7 g żelatyny
- 40 ml gorącej wody
Daktyle zalać wrzątkiem, poczekać 5-10 minut po czym je odcedzić oraz zblendować z bananem, masłem i olejem. Masę wymieszać z mąką i kakao, wyłożyć do 12 papilotek (dobrze się uklepuje zwilżonymi palcami).
Piekarnik nagrzać do 175 stopni (góra-dół) i piec spód przez 10 min.
Składniki na masę serową zblendować i wylać na upieczony spód. Zmniejszyć temperaturę piekarnika do 140 stopni, piec 25 minut. Po lekkim przestudzeniu wyjąć z foremki i wystudzić na kratce.
Żelatynę rozpuścić w ciepłej wodzie, wiśnie lekko podgrzać w garnku, dodać żelatynę, dokładnie wymieszać. Przestudzonymi wiśniami udekorować z wierzchu babeczki (mi w papilotkach po upieczeniu zostały 1-2mm wolnego miejsca i wiśnie idealnie je wypełniły).
Teraz tylko do lodówki żeby galaretka wystygła i gotowe! Najlepiej jeść takie po schłodzeniu w lodówce – pamiętajcie, że zwykły sernik pieczony jest najlepszy po nocy w lodówce. Babeczki są mniejsze, więc aż tyle czasu nie potrzebują.